ZAPUSZCZYŁEM SIĘ

w białowieskie lasy.

Kilka dni pobytu, by stworzyć własny obraz miejsca. To nie jedyne spotkanie z tymi kniejami, ale od czasu walki o puszczę, raz pierwszy.

JEROZOLIMA EKOLOGÓW I LEŚNIKÓW,

od dawna była dla mnie pytaniem. Szukałem odpowiedzi, kto i dlaczego ma rację. Znam strony, poglądy, racje i spojrzenia. Chciałem sam doświadczyć i zrozumieć – zdanie swoje zbudować.

NIE TAKIE TO PROSTE

Za krótko i zbyt turystycznie, ale też myśl zbudowana bez ludzkich, związanych z miejscem emocji, żadnej wartości mieć nie będzie.
Mogę jedynie pokusić się o podsumowanie tego co widziałem. Subiektywne spojrzenie na miejsce, tu i teraz. Skadrowane życiowym doświadczeniem. Bez ukrywania, że pryzmat może być skrzywiony tym, że jestem leśnikiem.

TEN LAS TO PUSZCZA!!!!

Z całą pewnością! Już kiedyś swój pogląd na ten temat jasno wyraziłem.

Nie jestem Beduinem!!!

Puszcza, ale o jej dziejach, nie można mówić bez pryzmatu ludzkiej historii. Nie takie lasy zniszczyliśmy! Ta białowieska miała „szczęście „. Jest z nami związana, a człowiek z nią. Istnieje do dziś, bo nasi przodkowie mieli z niej korzyść. Królewski obszar łowiecki, ochronił ją przed „uproduktywnieniem” na obszary rolne. Ten sam powód osłonił ją przed zniszczeniami rozbiorów i wojen światowych.

PARADOKS

ludzkie chciejstwo przypadkowo ochroniło niesamowitą ilość organizmów żywych. Mchów, wątrobowców, grzybów, owadów, ptaków i na samym  szczycie żubra!

TO NASZA UMOWA SPOŁECZNA

Władysław Jagiełło polował w niej, szykując zapasy na wojnę z Krzyżakami.
W okresie międzywojennym sprzedaliśmy puszczę (tak, my Polacy!), brytyjskiej firmie „The Century European Timber Corporation”, która bezwzględnie cięła najwartościowsze drzewa, bez odnawiania. Nawet kolej w tym celu powstała.
Dziś chcemy bezwzględnie chronić, to co sobą reprezentuje zaledwie 100 lat później.

To tylko kwestia naszych potrzeb …

To tylko nasza umowa społeczna …

LAS TRWA!!!

Nasze potrzeby się zmieniają, a las trwa. To najważniejsze stwierdzenie jakie wywiozłem z Puszczy. Nie znalazłem odpowiedzi, kto ma rację. Nie poznałem rozwiązania problemu, bo każdy ma pewnie swoją prawdę.

Niezależnie od tego, co od niego oczekiwaliśmy, ten las rośnie od wieków. Czym jest czas życia homo sapiens, wobec istnienia Puszczy. Zmienia Ona kształt i ciągle dąży do klimaksu (swojej najbardziej doskonałej i trwałej formy), na przekór ludzkim, jakże różnym potrzebom – ciągle jest.

PRYWATNIE?

Dla mnie największą wartość w przyrodzie mają procesy. Nie to co tu i teraz. Tylko to co za nami i to co czas przyniesie w przyszłości. Czym dla puszczy jest sto, czy nawet dwieście lat? W pryzmacie ludzkiego czasookresu, w lesie nic by się nie wydarzyło. To ona musi reagować na nasze działania! To nam się wydaje, że wiemy jak ma wyglądać i co dla niej jest dobre.
Dałbym jej wreszcie spokój, niech rządzi się w końcu swoimi prawami. Niekoniecznie spełni oczekiwania jednej i drugiej strony, ale z racji wieku i zajmowanego obszaru należy jej się szacunek!
To tylko nasza umowa społeczna – i stać nas na to. Na pewno są narzędzia, by rozwiązać ludzkie problemy w obszarze puszczy. Las sam sobie poradzi,  niekoniecznie po naszej myśli i w obrazie przez nas zaplanowanym. Odnoszę wrażenie, że problemy z puszczą, są tylko po człowieczej stronie. To tylko konflikt ludzkich interesów – i to interesów wielu stron.

Ona nas nie potrzebuje!

ZAPUSZCZYŁEM SIĘ

Jeszcze nie wyjechałem, a wiedziałem, że przepadłem. Jest coś wciągającego w tych dzikich i nie do końca „naturalnych” lasach. Już mam słabość, wiem, że wrócę.

Wciągnąła mnie bez reszty w swoje procesy. Nigdzie nie miałem tylu pytań, żaden las nie wywołał tylu sprzecznych myśli, ale przede wszystkim, nie udzielił mi prostych i jednoznacznych odpowiedzi …

Pozostaw swój komentarz