Jesienią góry są najszczersze …..
Minąłem już wysokie Bieszczady. Szczerze, to cieszę się, że tak szybko opuściłem Park Narodowy. Nie deptaj ,nie zbaczaj, nie schodź, nie wolno, nie, nie, nie… i te schody i barierki. Ja wiem, że wymaga tego masowa turystyka, ale po tygodniu obcowania z prawdziwą wolnością na łonie natury, czułem pewien dysonans. Na szczęście przede mną znowu długi odcinek bez cywilizacji, granicą państwa.
Cieszę się, bo jakiś czas temu, osiągnąłem stan, na który czekałem
Znam go już ze spływu Wartą, ten ” medytacyjny”? Idę przed siebie, nie obchodzą mnie kilometry przed, ani kilometry za. Nic mnie nie boli, nogi jak sprężyny, same wiedzą co robić. Plecak mógłby być lżejszy, ale taka jest cena niezależności. Mam wszystko czego potrzebuję. Cudowna jesień dookoła. Jestem szczęśliwy. Idę i śpiewam całą drogę ( na szczęście na tym szlaku nie ma ludzi). Kiedy jest trudniej, idą wiązanki melodii partyzanckich, szant i harcerskich, takich pod nogę….na cztery!…?
Natomiast w chwilach zadumy, szczęścia, medytacji jedna melodia wyparła wszystkie….
… i to ona oddaje sens całej wędrówki
nie będę wyważał otwartych drzwi – słowa i wykonanie:
Wolna Grupa Bukowina
„Chodzą ulicami ludzie,
Maj przechodzą, lipiec, grudzień
Zagubieni wśród ulic bram
Przemarznięte grzeją dłonie
Dokądś pędzą, za czymś gonią
I budują wciąż domki z kart
A tam w mech odziany kamień
Tam zaduma w wiatru graniu
Tam powietrze ma inny smak
Porzuć kroków rytm na bruku
Spróbuj-znajdziesz, jeśli szukasz
Zechcesz-nowy świat, własny świat
Płyną ludzie miastem szarzy
Pozbawieni złudzeń, marzeń
Omijają wciąż główny nurt
Kryją się w swych norach krecich
I śnić nawet o karecie
Co lśni złotem nie potrafią już
A tam w mech (…)
Żyją ludzie, asfalt depczą
Nikt nie krzyknie, każdy szepcze
Drzwi zamknięte zaklepany krąg
Tylko czasem kropla z oczu
Po policzku w dół się toczy
I to dziwne drżenie rąk
A tam w mech (… )”
I co…..? daje do myślenia……?
Nie bądźmy szarzy, zróbmy coś dobrego…
Na początek pomóżmy Marysii!!!
A ja idę dalej i śpiewam….
Marcin? idź szczęśliwie dalej, śpiewaj radośnie a Marysi konto rośnie. Trzymaj się!!!!
Dziękuję za ten piękny artykuł. Przypomniały mi się wszystkie wyjazdy w góry ze znajomymi z dawnych lat. Miałam wtedy tak niewiele, ale miałam tak naprawdę wszystko… Szerokiej, bezpiecznej drogi!