Obudź mnie w nocy, a na zadane pytanie – Co to jest las? – usłyszysz zawsze:
„Las, jest to formacja roślinno – zwierzęca, wytwarzająca swoiste warunki glebowe i klimatyczne”.
To definicja od której rozpocząłem edukację leśną w technikum. Prosta? Oczywiście później udało się z powodzeniem utrudnić życie adepta leśnictwa, wieloma innymi podziałami, zależnościami i formami występowania, ale podstawowa formuła zdawała się być niezmienna.
Zafascynowany tą „formacją roślinno-zwierzęcą” od najmłodszych lat, zgłębiam wiedzę i próbuję zrozumieć wszelkie zależności „glebowe i klimatyczne” które nią rządzą. Interesują mnie też powiązania z człowiekiem, te ekonomiczne, a jeszcze bardziej emocjonalne, do metafizycznych włącznie.
Zostałem Leśnikiem, by Las był moją codziennością, a nie niedzielnym spacerem w nieznane.
Wydawało mi się, iż w tych kilku prostych słowach definicji zawiera się całość tego złożonego ekosystemu. Doskonale określa zarówno Puszczę Białowieską, jak i ubogą, sztucznie posadzoną drągowinkę sosnową, rosnącą niedaleko przysłowiowej”Koziej Wólki”. Okazało się jednak, że nie dla wszystkich. Bardzo często w mediach dowiaduję się, iż
mój Las to nie las!
„Zielona pustynia” mówią jedni, ” plantacja” nazywają inni, „produkt lasopodobny” posuwa się dalej nasz narodowy przyrodnik A.Wajrak. Mówią tak o lasach, które zostały posadzone ludzką ręką, a z których w przeszłości było, a w przyszłości będzie pozyskane drewno.
Lasy gospodarcze, bo o nich mowa to większość lasów w Polsce. Pewnie niestety… ale tak jest! Takie najczęściej znamy, dla wielu Polaków to jedyne jakie poznali i jakie rosną wokół ich domów. To w nich spędzają wakacje, zbierają grzyby, czy spacerują. Daleko , im do dzikich i niedostępnych kniei, wilgotnych ostępów, gdzie pomiędzy wykrotami i martwymi pniami starych drzew toczy się przebogate życie. Bardzo często bogactwem życia i zróżnicowaniem niewiele tym puszczom ustępują, ale są też takie, w których schematyczne nasadzenia i ubogie życie dopiero zaczyna dążyć do unaturalnienia.
One wszystkie to jednak LAS! Nie pustynia, Nie plantacja, czy jakiś tam produkt.
Dla jasności myśli – ten tekst to nie pochwała gospodarki leśnej, to obrona „normalnego” lasu, tzn. takiego jaki mnie otacza. Takiego w jakim żyję , jaki kocham, z całym jego brakiem i schematyzmem, ale też potencjałem bycia „wielkim lasem”… Nie każdy urodził się i ma szczęście mieszkać w puszczy! No właśnie…
PUSZCZA
słowo na wskroś nadużywane!!! Określenie to symbolizuje dziki, naturalny las, gdzie natura sama narzuca zasady przebogatego życia. To las o wielowarstwowej strukturze, gdzie na śmierć najwyższych drzew czekają w ich cieniu pobratymcy, by natychmiast zająć ich miejsce. Gdzie martwe drzewa żyją, życiem setek innych organizmów. Nie zna czasu, nie ma początku i końca. Puszcza trwa… To taki tajemniczy las z naszych podań, baśni i legend ….
Mamy szczęście, są jeszcze takie miejsca. Wszystkie bez wyjątku powinny być bezwzględnie chronione! Są jednak tacy, którzy doszukują się puszcz w lasach, w których od dawna gospodaruje człowiek. Daleko im do naturalności godnej puszczy … Oczywiście i bezdyskusyjnie, te najpiękniejsze fragmenty należy pozostawiać naturze. W przyszłości zapewne zasłużą na to miano…ale jeszcze nie teraz. Muszą się „zapuścić”, aby być Puszczą.
Suwak
jestem wielkim zwolennikiem teorii „suwaka naturalności” za prof. J.Szwagrzykiem z UP w Krakowie. W uproszczeniu – 0 to brak naturalności, 10 to dziki las. Taka skala naturalności lasu . Może warto je w ten sposób sklasyfikować? Przyjąć po prostu, że od 8-10 to Puszcza, dzika i nieszablonowa, z sędziwymi drzewami i domykającymi się procesami życia. 4-7 to Las, może być gospodarczy, gdzie często natura zaciera już większość śladów ludzkiej ingerencji. To taki który najczęściej znamy i który może być kiedyś dla nas źródłem drewna. No i te od 0 -3, to lasy które chciałyby, by w przyszłości sklasyfikować je nieco wyżej, takie w którym drzewa rosną jeszcze w rządkach, a jakiś mech i borówka dopiero nieśmiało zaczyna kolonizować runo? Można w ten sposób określać niewielkie fragmenty, można też uśredniać dla większych obszarów. Metodykę się stworzy. Przecież to takie proste.
Niech Puszcza będzie puszczą, a Las, niech przestaną obrażać!
Ale nie… Dziś stworzono jeszcze określenie „starolas”. Czym się różni od puszczy???
„5”
Tak określiłbym naturalność w moim sosnowym leśnictwie.
TO JEST LAS!!!
Nie plantacja! Na plantacji sosny, rosłyby tylko sosny. W „moim” lesie borsuki mają swoje nory od wielu lat, a ludzie od zawsze zbierają jagody i grzyby. Rosną brzozy, dęby i jawory. Zielenią się jałowce i łany borówek, a glebę pokrywają mchy i chrobotki ozdobione widłakami.
„Zielona pustynia”. NIE!!! To jest LAS! Tak, gospodarczy w pełnym tego słowa znaczeniu, ale LAS. Co jakiś czas spotykam dziki, czasem muszę poczekać w samochodzie na drodze, aż przejdzie łoś, widuję jelenie i słyszę nad głową przelatujące gęsi na pobliskie stawy. Obserwuję następstwo pór roku, życie boru w pełnej krasie. Wszędzie otacza mnie zieleń. Czy to jest pustynia? NIE!!!
„Produkt lasopodobny”? – NIE URUCHAMIAJ MNIE!!!
Przemierzam LAS !!! – nie pustynie.
Nie jestem beduinem
JESTEM LEŚNIKIEM!